6 marca, na deskach Radzyńskiego Ośrodka Kultury gościł spektakl „Dwie połówki pomarańczy”. Występujący w sztuce aktorzy – Jarosław Boberek, Cynthia Kaszyńska, Urszula Dębska i Maria Ciunelis – w zabawny sposób ukazali sprawy damsko-męskie z perspektywy trzech pokoleń. Stare prawdy życiowe ścierały się z nowoczesnym podejściem do życia. Co więcej, nie brakowało w niej nagłych zwrotów akcji i zabawnych scenek. W sztuce tej nic nie było takie, jakim się wydawało na początku. Śmierć małżonka nie była wcale końcem związku – wprost przeciwnie. A słowa przysięgi małżeńskiej „dopóki śmierć nas nie rozłączy”, nabrały całkiem innego znaczenia.
Sztuka „Dwie połówki pomarańczy” w reżyserii Marii Ciunelis to czarna komedia romantyczna. Adam (w tej roli Jarosław Boberek) chciał za wszelką cenę odzyskać swoją żonę Karolinę (w tej roli Cynthia Kaszyńska), którą zostawił dawno temu. Zawiadamia ją o swojej rzekomej śmierci i podszywa się pod Joannę – psycholog policyjną, która ma ją wesprzeć w tym ciężkim dniu identyfikacji zwłok.
Wynajmuje dla Karoliny pokój w hotelu, by mogli spokojnie porozmawiać. Jednak misterny plan Adama zostaje zburzony przez dwie niepożądane osoby – jego rzekomą córkę, Alex (w tej roli Urszula Dębska) oraz Melanię (w tej roli Maria Ciunelis), uczestniczkę wesela odbywającego się w tym hotelu.
Próby zbliżenia się do wdowy co chwilę kończyły się niepowodzeniem z powodu niesprzyjających okoliczności. W najmniej odpowiednich chwilach w pokoju pojawiała się coraz bardziej pijana Melania. Z kolei Alex nie chciała zmieniać miejsca pobytu, gdyż przyjechała na pogrzeb swojego ojca. Sytuacja skomplikowała się w momencie, gdy została odkryta męskość Joanny...
Jeśli chodzi o grę aktorską, to największe brawa należą się Marii Ciunelis, która jako rozrywkowa starsza pani wzbudzała w widzach wiele radości. Wprowadzała do pokoju ogarniętego żałobą sielankowy nastrój panujący na dole. Weselne przyśpiewki oraz taniec w jej wykonaniu były rewelacyjne. Komiczny efekt dopełniały pikantne puenty dotyczące relacji damsko-męskich.
Kolejną gwiazdą spektaklu okazał się Jarosław Boberek, który znakomicie odegrał rolę kobiecą. Z subtelnym wdziękiem zaprezentował swoje talenty aktorskie w... butach na obcasach, spódnicy i peruce. Także Urszula Dębska znakomicie zagrała swoją rolę – energicznej Amerykanki polskiego pochodzenia. Świetnie naśladowała akcent obcokrajowców, którzy posługują się naszym językiem. Nie można zapomnieć także o Cynthii Kaszyńskiej, z pozoru zbolałej wdowie, która postanawia korzystać z życia.
Niebagatelne znaczenie miała również oprawa muzyczna spektaklu – wpadająca czasem przez okno czy drzwi weselna muzyka dodawała całej sytuacji komizmu. Na uwagę zasługuje także scenografia. Pokój hotelowy odzwierciedlony został w najdrobniejszych szczegółach.
Spektakl bawił i wzruszał jednocześnie, gdyż wątek żałoby łączył się nieustannie z wątkiem weselnym. W dodatku sztuka skłoniła widzów do zastanowienia się, do czego jesteśmy zdolni, by odzyskać swoją drugą połówkę. Trzeba przyznać, że zakończenie było zaskakujące.
Spektakl został zorganizowany w ramach 8. edycji „Radzyńskich Podróży Teatralnych” przez Radzyńskie Stowarzyszenie „Podróżnik” działające przy ROK. Sponsorami wydarzenia byli: firma drGerard, Spółdzielcza Mleczarnia „Spomlek”, Przedsiębiorstwo Usług Komunalnych i Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej, Bank Spółdzielczy w Radzyniu Podlaskim oraz Klubokawiarnia Ursa.
Komentarze obsługiwane przez CComment